Botwinkę uwielbiamy w tradycyjnej zupie o tej samej nazwie, ale na amerykańskich blogach największa popularnością cieszy się w formie krótko podsmażonych liści. Najczęściej traktuje się ją jak szpinak i łączy z posiekanym czosnkiem, podając jako jarzynkę do obiadu. Ja wypróbowałam wersję inspirowaną włoskimi smakami - z dodatkiem parmezanu i soku z cytryny, który wspaniale tłumi goryczkę botwinki. Będzie pysznym dodatkiem do wszelkich dań we włoskim stylu. Smacznego:)
duży pęczek botwinki,
2 ząbki czosnku,
kilka łyżek soku z cytryny (do smaku),
2-3 łyżki startego parmezanu,
opcjonalnie cebulka dymka,
ok. 1/4 szklanki wody lub bulionu,
sól i pieprz (do smaku)
Liście botwinki zwinąć w rulon i pokroić w paski. Na patelni smażyć drobno posiekany czosnek i dymkę, po 2 minutach dodać liście botwinki. Podlać odrobiną wody i soku z cytryny, dusić krótko, aż liście będą miękkie, a płyn w większości odparuje. Doprawić i posypać całość parmezanem.
Fajny pomysł. Smażone na patelni :) Dla mnie najlepsze. Uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńOj tym razem przepis nie dla mnie, nie przepadam za botwinką :)
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na botwinkę ;)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł, botwinki po włosku jeszcze nie jadłam :) Spróbuję :)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł z chęcią bym spróbowała
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł Natalio, lubię botwinkę :-)
OdpowiedzUsuńPyszności :)
OdpowiedzUsuńTakiej wersji botwiny nie jadłam :D Uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńSuper pomysł, zdrowo i pysznie
OdpowiedzUsuńbardzo lubię botwinkę:)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł na dodatek do obiadu, muszę wypróbować
OdpowiedzUsuńNie lubię botwinki, ale pomysł fajny :)
OdpowiedzUsuńNajpierw to muszę polubić botwinkę po polsku :)
OdpowiedzUsuńwugląda przepysznie
OdpowiedzUsuńJak po włosku od razu kupuję;D Bardzo ciekawy sposób przyrządzania botwinki!:)
OdpowiedzUsuńuwielbiam botwinę jednak w takiej formie jej jeszcze nie jadłam ;)
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł :) tak przygotowanej jeszcze nie jadłam.
OdpowiedzUsuńpycha i pycha i pycha:D kocham botwinkę:)
OdpowiedzUsuńSuper dodatek do obiadu, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZłe wspomnienia z ... przedszkola...:)
OdpowiedzUsuńTakiego sposobu na podanie botwinki jeszcze nie znałam. Fajny pomysł. Uwielbiam parmezan :D Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńwiedzę, że stawisz na warzywa sezonowe, to bardzo dobry pomysł!
OdpowiedzUsuńpysznie! Ja tak lubię botwinkę i boćwinę ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł! Do obiadu na pewno przepyszna :)
OdpowiedzUsuńNiezle :-).
OdpowiedzUsuńpatrząc na zdjęcie wiem, że mój luby by tego nie zjadł:P
OdpowiedzUsuńUwielbiam botwnikę, ale w ostatnim czasie polubiłam się z nią w szczególności. Bardzo często pojawia się w mojej kuchni jako np. dodatek do koktajlu czy sałatki. Twój pomysł świetny i jak pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńzielone mniam !
OdpowiedzUsuńJak kolorowo ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadlam
pysznie wygląda, a konkretnie jak ja podajesz?
OdpowiedzUsuńRóżnie, jako dodatek do pieczonego/grillowanego mięsa w ziołach włoskich, do zapiekanek makaronowych; wszędzie, gdzie podałabym warzywny dodatek w postaci surówki czy gotowanych jarzyn. Zawsze na ciepło, pozdrawiam:)
UsuńW takiej wersji jeszcze nie znałam
OdpowiedzUsuńw takiej wersji nigdy nie jadłam...ciekawe...może byłoby nawet smaczne ;)
OdpowiedzUsuńSalads are my favorite in Summer. And they are so cheap right now! I love it :) we have sald for every meal in the Summer month. I also love to use big salad leaves as wraps and eat my bean or lentil stew in a salad-wrap. This way it also gets so much easier to eat a lot of salad every day :)
OdpowiedzUsuńHave a wonderful weekend and hopefully some sunny days!
Xx
Larissa
conscious lifestyle of mine
Botwinkę tylko jadłam w chłodniki :) pysznie wyglada :)
OdpowiedzUsuńHey there! This post could not be written any better! Reading this post reminds me of my old room mate!
OdpowiedzUsuńHe always kept chatting about this. I will forward this write-up to him.
Fairly certain he will have a good read. Many thanks
for sharing!