Od czasu do czasu mam ochotę odpocząć od zdrowej diety i zjeść fast food. Zawsze wybieram jednak ten domowy, a do jego przygotowania często używam ciasta na pizzę - zazwyczaj przygotowuję je w nadmiarze i mrożę. Jest niezawodne do przygotowania szybkiego obiadu. Ostatnio z takiego ciasta upiekłam pyszne chlebki/bagietki, nadziane kiełbasą, cebulką i serem. Ten prosty przepis można dowolnie modyfikować. Ja już myślę o różnych innych rodzajach nadzienia, na przykład z papryką i oliwkami lub szpinakiem i fetą. Pomysł podpatrzyłam tutaj.
Polecam też przepis na calzone z kurczakiem lub calzone z porem i boczkiem.
ok 450 g ciasta na pizzę (po wyrośnięciu),
2 średniej wielkości kiełbaski,
duża cebula,
3 ząbki czosnku,
3-4 łyżki koncentratu pomidorowego, domowego sosu pomidorowego lub przecieru,
kilka łyżek startego sera
przyprawy do smaku: sól, pieprz, bazylia, oregano, tymianek, słodka papryka
Kiełbasę pokroić w małą kostkę, cebulę i czosnek drobno posiekać. Usmażyć na niewielkiej ilości tłuszczu, odsączyć i ostudzić. Wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części, rozwałkować na posypanym mąką blacie na dwa prostokąty o długości 25x18 cm. Każdy posmarować koncentratem, sosem lub przecierem. Oprószyć przyprawami. Farsz podzielić na dwie części i nałożyć na każdy z prostokątów, posypać serem (zostawić troszkę miejsca na brzegach, żeby dało się złożyć chlebki). Brzegi posmarować wodą, zwinąć w kształt bagietek. Odłożyć na blaszkę, do wyrośnięcia na 60-90 minut. Naciąć wierzch w kilku miejscach. Piec około 30 minut w 200 stopniach. Podawać z sosem czosnkowym, pomidorowym lub innym ulubionym sosem do pizzy.
Chciałabym spróbować <3
OdpowiedzUsuńWygląda super! Ja to ogólnie jestem uzależniona od sera żółtego, więc pewnie jego bym najwięcej do tego wepchała :)
OdpowiedzUsuńMniam , To wygląda przepysznie ... Oj wypróbuję na obiadzik :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Bardzo apetycZnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńŚwietny przepis, super pomysł
OdpowiedzUsuńcoś dla mojego narzeczonego:)
OdpowiedzUsuńAle fajny pomysł 😊
OdpowiedzUsuńZjadłabym coś takiego! :)
OdpowiedzUsuńmmmmm wygląda wspaniale<3
OdpowiedzUsuńświetny pomysł:)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny pomysł. Ciasto wyjmujesz z zamrażarki i rozmrażasz w temperaturze pokojowej? I czekasz, aż podrośnie?
OdpowiedzUsuńTak, czekam, aż się rozmrozi i podrośnie. Czasem też wyjmuję wieczorem z zamrażarki, wkładam do lodówki na noc, a potem rano wyciągam jeszcze na jakiś czas na blat do ocieplenia i podrośnięcia:)
Usuńświetny pomysł z tym mrożeniem ciasta :) muszę kiedyś to przetestować, bo teraz zapchałam zamrażarkę owocami i warzywami na zimę.
UsuńYou always come up with the most interesting recipes! I have not had breadrolls in years and I now I would love to have some. I guess it will be esay to make a vegan version out of this one!? We had chili today and the canihua chocolate pudding that I justed posted on the blog. Tomorrow will we eat all the leftovers and then we will travel for few days to my husbands family in northern Germany :)
OdpowiedzUsuńSending much love!
Xx
Rosa Larissa Klara
conscious lifestyle of mine
Kiedyś robiłam podobne ale z chilli sin carne ;)
OdpowiedzUsuńteż często robię dla córek a drugie śniadanie do szkoły, ale nie z ciasta na pizze,
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbować:)
Wygląda ciekawie i apetycznie. Muszę jeszcze raz wgłębić się w przepis, może wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńZastanawia mnie jedno. Ciasto na pizzę (mój przepis) piecze się max 10 minut w bardzo wysokiej temperaturze. Patrząc na Twój przepis ciasta to też zbyt długo się nie piecze. A w tym daniu musi pozostać aż 30 minut w piekarniku to samo ciasto. Nie wyszło Ci zbyt twarde po takim upływie czasu?
OdpowiedzUsuńNie wyszło twarde ani suche, wręcz przeciwnie:) Ale czas pieczenia jak zawsze zależy od piekarnika - te moją pizzę w moim piekarniku piecze się krótko, jakieś 15 minut w najwyższej temperaturze lub 20-25 minut w niższej. Chlebek powinien spędzić w piekarniku jakieś 25-30 minut w 200 stopniach, więc to nie jest taka duża różnica. Poza tym chlebek wyrasta drugi raz, a pizza nie. Obserwuj,sprawdź patyczkiem stopień wypieczenia, kiedy będzie Ci się wydawał zarumieniony i gotowy.Powodzenia:)
UsuńMmm... ale pyszności :D
OdpowiedzUsuńO ja ale bym coś takiego zjadła; )
OdpowiedzUsuńSuper chlebek :) Mniam... ale to nadzienie musi być smakowite.
OdpowiedzUsuńo jaa pychota !
OdpowiedzUsuńTaki domowy fast food to ja lubię. Wiadomo każdy czasem ma ochotę na małe szaleństwo i co za tym idzie większą kaloryczność. Dobrze jest wtedy przygotować coś samemu :) Najlepiej takie pyszności! Pozdrowionka cieplutkie. Miłego weekendu życzę :)
OdpowiedzUsuńwygląda rewelacyjnie :) a taki domowy fast food można zjeść bez wyrzutów sumienia :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńChce się rzec - istne danie dla chłopa !
OdpowiedzUsuń:D Nie tylko:)
UsuńBardzo fajna propozycja, też czasami lubię zaszaleć :-)
OdpowiedzUsuńOjaaa pyszności! Cały blog!
OdpowiedzUsuńThis is so inspiring! I love the post:)
OdpowiedzUsuńirenethayer.com
wygląda pysznie, jadłabym :D
OdpowiedzUsuń[ Blog ]
Nie przepadam za mięsem, ale myślę, że mojej rodzinie by smakowało. ;D
OdpowiedzUsuńJeśli fast food to tylko taki, w którym jesteśmy pewni wszystkich składników. Ja od czasu do czasu również lubię sobie pozwolić na coś takiego, a najbardziej właśnie lubię coś w rodzaju pizzy.
OdpowiedzUsuńoooo nasz tato wgryzł by sie w taki chleb z wielką chęcią! :D
OdpowiedzUsuńGenialnie to wygląda. Człowiek od razu głodny się robi.
OdpowiedzUsuń